Christina
Ulubione produkty
Chcę mieć
Uwielbiam
Używam
Napisane opinie
Najładniejszy, nie tylko dlatego, że pierwszy. Może dlatego, że stworzony wtedy, kiedy zapachy miały tzw. duszę. Piękny, choć już nieco zreformułowany.
Bardzo ładna szyprowa kompozycja. Dla miłośniczek zapachów intrygujących i mało popularnych.
Nie przepadam za zapachami marki Zegna. Są dla mnie bardzo zwyczajne, mało odkrywcze i co najgorsze - bardzo nietrwałe.
Bardzo fajny zapach. Nie jest specjalnie oryginalny, ale po prostu ładny.
Niestety zapach jest dość nijaki i bardzo przeciętny. Jakość też już nie taka jak zapachów marki sprzed 8 czy 10 lat.
Bardzo dobry krem na dzień. Dość szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy. Jak na razie w ciągu ostatnich 3 lat zużyłam 2 słoiki i zapewne jeszcze go kupię. Jest skuteczny i wydajny.
Fakt, że uwodzicielski, bardzo ładny. Butelka sugeruje młodszego odbiorcę. Myślę, że idealny zapach dla 20/30-latek na specjalne okazje.
Dostałam te perfumy 2 lata temu. Mam jeszcze resztkę, bo używam na specjalne okazje. Uroku nie można odmówić zarówno butelce, jak i zawartości. Zapach bardzo ładny, ale z tych bezpiecznych.
Ładny, niezobowiązujący zapach dla raczej młodszej osoby.
Ładny, klasyczny, kobiecy. Elegancka i efektowna butelka pasuje do zawartości.
Zapach, w którym dominują nuty owocowe. Dzięki temu nie jest zbyt seksowny, ale raczej romantyczny i wesoły. Trwałość bardzo przeciętna.
Lubię, choć damska wersja wydaje mi się zdecydowanie ciekawsza.
Przykład, kiedy można mieć naprawdę udany zapach za naprawdę małe pieniądze. Cena jest zmyłkowa - zapach wart zainteresowania, bo wcale nie pachnie "tanio".
Bogactwo nut wyróżnia zapach na tle innych, bardziej popularnych. Zapach zdecydowanie zwraca uwagę. Mocno kwiatowy, trwały (mimo, że EDT). Polecam po 30-ce.
Dla dziewczyn w wieku 16-25 lat może być. Nieskomplikowany zapach kwiatowo-owocowy. Niby banalny, ale da się używać. Szczególnie dla młodej osoby.
Przytulny, kobiecy i niedrogi. Zdecydowanie wart polecenia, nawet na prezent, bo dodatkowo ma ładną i elegancką butelkę.
Lekki, współczesny szypr. Dla elegantki po 30-ce.
Lżejszy niż pierwsza Habanita. Bardziej współczesny i noszalny. Dla mnie gorszy, choć uroku odmówić mu nie można.
Faktycznie dziewczęcy zapach. Piękne perfumy dla 18+.
Ciekawa, bardzo romantyczna butelka. Bardzo ładny, romantyczny zapach.
Drzewny? Skórzany? Fajny. Miałam okazję powąchać go w sieciowej perfumerii. Cena - zabójcza, ale w Dolce.pl można kupić dwukrotnie taniej! Warto przemyśleć.
Nieźle kryje. Dużo kolorów do wyboru. Zaletą jest cena, wygodna w użyciu tubka i naprawdę niezła jakość. Filtr SPF 30 doskonale chroni skórę nawet latem.
Korektor jest dobry, skuteczny, trwały i wygodny w aplikacji.
Mam dwa kolory tego różu Chanel. Kupione ok. 3 lata temu i dalej używają się bez zarzutu. Znakomita jakość.
Serum z kulką do masażu jest bardzo fajne w użyciu, ale po 40-ce raczej się nie nadaje. Chyba, że używa się jednocześnie również kremu przeciwzmarszczkowego.
Peeling mi nie pasował. Niezbyt przyjemnie się używał i nie pozostawiał uczucia czystości.
Krem do rąk jest dość tłusty. Pozostawia lekką warstwę na skórze, co mi osobiście nie pasuje. Dobrze jednak odżywia i nawilża. Dobry na zimę.
Dla mnie to nie jest jakieś specjalne "serum" tylko zwykły krem, tyle, że droższy niż standardowy "zwykły krem". Nie radzi sobie z wysuszoną czy podrażnioną skórą dłoni.
Zapach bardzo lekki, chłodny, dobry na upalne dni, ale generalnie niezbyt ciekawy.
Kwiatowo-owocowy, szalenie zwyczajny zapach. W bardzo zwyczajnej butelce, ale to akurat nie przeszkadza. Przeszkadza mi to, że marka Puma wypuszcza coraz bardziej banalne zapachy na rynek. Zamiast na ilość mogliby postawić na jakość. Zapach dla 20 i 30-latek na co dzień.
Ładne opakowania. Dobra jakość pomadek. Mam obecnie kolor Brick Beige. Bardzo fajny, dość uniwersalny.
Typowy, celebrycki zapach. Przyjemna kompozycja za umiarkowaną cenę. Bez fajerwerków, ale jak ktoś nie ma za dużo perfum i nie chcę na nie za dużo wydawać, a lubi słodkawe kompozycje, to może się pokusić.
Wodę nabyłam dla brata ciotecznego na gwiazdkę. Szukałam niedrogiego, symbolicznego prezentu dla 26-latka, który nie ma specjalnie wyrobionego gustu, jeśli chodzi o zapachy czy modę. Okazało się, że trafiłam bardzo dobrze. Do kompletu dołożyłam żel pod prysznic z tej samej serii i teraz to ulubione kosmetyki chłopaka.
Mgiełkę kupiłam córce koleżanki w prezencie na dzień dziecka. Ma 16 lat i zapach bardzo jej się spodobał, tak samo jak połyskująca forma mgiełki. Zapach na ciele jest delikatny, więc dla młodej osoby się nadaje.
Wg mnie najlepszy zapach sygnowany nazwiskiem aktorki. Udany.
Zapach, który bardzo szybko stał się bardzo popularny. Na pewno jest ciekawy i na pewno kobiecy. Czy elegancki - nie wiem. Ale jeśli ktoś lubi zapachy słodkie i cięższe, to mogę spokojnie polecić.
Dla mnie to jeden z takich zapachów, które są ładne, ale nic nowego nie wnoszą.
Tak samo jak wcześniejszy zapach Girl - perfumy przeciętne. Zdecydowanie dla młodej dziewczyny. Nic specjalnie ciekawego.
Zapach sprzed 25 lat, więc jest nieco "staromodny". W końcu moda na zapachy zmienia się tak samo jak moda na ciuchy. Na pewno współczesnej, młodej dziewczynie się nie spodoba. Ale osoba po 30-ce, lubiąca stylowe zapachy, może być usatysfakcjonowania z zakupu. Mnie się bardzo podoba, może właśnie przez swoją inność.
Niezły zapach za nieduże pieniądze. Drzewno-kadzidlano-orientalny. Ja polecam.
Niezły zapach dla panów, którzy nie chcą pachnieć zbyt świeżo i zbyt słodko.
Myślę, że popularność zdobył, bo jest dość ciężki i dość słodki. To taki seksowny otulacz. Mnie się podoba, choć z tej grupy znam lepsze.
Znakomity podkład w luksusowym opakowaniu. Jeden z najlepszych, jakie miałam. Idealny po 40-ce.
Bardzo go lubię. Początkowo nie byłam przekonana, ale dość szybko po zakupie wiedziałam, że to strzał w 10. Polecam paniom po 35 roku życia.
Efektownie wygląda, dobrze się używa, ślicznie rozświetla. Mam od ok. roku - wzór oczywiście już się starł, ale to detal. Cena adekwatna do jakości.
Mam 3 różne kolory. Róż jest znakomity. Lepszy niż niejeden z marek luksusowych.
99% osób interesujących się perfumami zna ten zapach. Jest tak charakterystyczny, że nie do pomylenia z żadnym innym. Dla mnie bomba!
Używałam koloru 030. Podkład ma średnie krycie, niestety lekko przetłuszcza skórę. Po kilku godzinach wymaga poprawki. Jest dobry, ale nie bardzo dobry. Plus za filtry przeciwsłoneczne o dość wysokiej ochronie.
Dobry szampon. Wydajny. Nie przetłuszcza włosów. Włosy po użyciu łatwo się rozczesują i są puszyste.
Znakomity krem pod oczy. Do stosowania nie tylko na urlopie, ale również w upalne dni w mieście, gdy jest silne nasłonecznienie. Wydajny. Starcza na całe lato.
Bardzo dobry. Skutecznie chroni nawet przy silnym, "tropikalnym" nasłonecznieniu.
Ładny, świeży, ale dość charakterystyczny. Idealny na lato dla panów w wieku 20-40 lat. Trwałość mogłaby być nieco lepsza.
Zapach ładny, kobiecy. Z gatunku romantycznych. Trwałość (jak na mnie) do ok. 3 godz. Szkoda, bo marka luksusowa i mogłaby się bardziej przyłożyć do jakości.
Świeży zapach dla młodych osób. Na wiosnę i lato. Zdecydowanie dzienny. Zestaw idealny na prezent dla dziewczyny w wieku 16-20 lat. Efektowny i niedrogi.
Zdecydowanie bardzo dobra kredka. Odpowiednio miękka, łatwo zrobić nią kreski. Gumka ułatwia rozcieranie.
Bardzo dobra kredka. Dość miękka, łatwo się nią umalować, nie rozmazuje się. Warta swojej ceny.
Zapach dla młodych kobiet i dziewcząt na codzienne okazje. Jak setki innych na rynku.
Róż w żelu to forma rzadko spotykana. Zaryzykowałam i mam mieszane uczucia. Trzeba bardzo uważać, aby nie rozprowadzić go "w smugi". Dodatkowo najlepiej zachowuje się bez podkładu. Nakładając jeden produkt na drugi zaburzamy nieco efekt wizualny.
Zapach uzależniający, nie dla wszystkich. Ciężki, z dużą domieszką goryczki. Niebanalny, "rasowy". Dla kobiet silnych, eleganckich, 30+.
Zapach z duszą, zwraca uwagę innością. To kwiatowa kompozycja, jednak nie jest ani lekka, ani zwiewna. Kwiaty są tu w nieco buduarowym stylu, cięższe, przysłodzone miodem i wanilią. Dla pań 25+ gustujących w mało nowoczesnych zapachach sprzed lat.
Romantyczny, nieco nostalgiczny zapach. W pięknym, nieco staromodnym stylu. Jednak świeży, dość lekki. Z klasą. Pasuje dla romantyczek w wieku 20-40 lat.
Elegancki, kobiecy, kwiatowy, z dość mocno wyczuwalnym jaśminem. Nie jest jednak charakterystyczny, brak mu tzw. "pazurka". Jest taki gładki. Do kobiecych strojów dla pani w wieku 25-40 lat. Dla mnie niespecjalnie ciekawy.
Flakon faktycznie bardzo ładny, idealny dla młodej kobiety czy dziewczyny. Tak jak i sam zapach. Wesoły, rześki, typowo młodzieżowy. Ładny prezent dla nieskomplikowanej 18/25-latki.
Baza jest bardzo przeciętna. Na pewno ułatwia rozprowadzanie podkładu na twarzy, ale nie zauważyłam, żeby coś tuszowała, czy przedłużała trwałość makijażu.
Świetna kompozycja dla panów 30+. Lubię go "od zawsze". Szalenie seksowny i pociągający.
Kilkanaście lat temu używała go moja koleżanka i pamiętałam, że bardzo mi się wtedy podobał. Niedawno miałam znów okazję go wąchać i okazało się, że z upływem lat kompozycja stała się banalna i zwyczajna. Raczej dla młodych kobiet. Na pewno na dzień.
Szału nie ma. Poprawny, dość elegancki zapach. Nic więcej. W końcu marka pochodzi z branży motoryzacyjnej, nie perfumeryjnej - nie oczekujmy fajerwerków.
Żeli pod prysznic Adidasa używam co jakiś czas i jestem zadowolona z ich jakości. Mają dość słaby zapach, ale w końcu to nie perfumy.
Lekka, owocowa, świeża kompozycja dla młodej dziewczyny.
Luksusowy podkład. Komfortowy w użytkowaniu. Ładnie się rozprowadza. Delikatnie pachnie. Wadą jest słabe krycie i lekkie ciemnienie podkładu przy wysokich temperaturach latem. Używałam koloru 03 i nadawał się dla lekko opalonej skóry. Zimą był dla mnie zbyt ciemny. Każda linia Guerlain ma nieco inny odcień tego samego (teoretycznie) koloru - radzę wypróbować przed zakupem.
Lekki, dość zwyczajny zapach, który na pewno w pamięci nie pozostaje. Dość świeży. Na pewno bardziej na dzień, niż na wieczór i bardziej dla 20+, niż dla 40+.
Teraz można je kupić za małe pieniądze, ale kiedy wszedł na rynek, był zapachem luksusowym. Elegantki zabijały się o niego, bo w Polsce był trudno dostępny. W latach 90-tych był "na fali", teraz troszkę "trąci myszką", ale dalej może się podobać, szczególnie, gdy ktoś lubi mocne, dość słodkie kompozycje.
Pierwszy Calyx miałam w połowie lat 90-tych. Mam wrażenie, że sam zapach uległ przeobrażeniu. Chyba go wygładzono, bo nie robi już takiego wrażenia jak ten sprzed lat.
Dużo lepszy niż jego poprzednik - Lacoste Eau de Lacoste. Ma jakiś charakter. Przyciąga uwagę. Nadaje się nawet dla pań 30+. W przeciwieństwie do poprzednika. Trwały. Dałabym 7/10.
Zapach wesoły, nieco banalny, bez tzw. iskry. Pasuje dla młodych osób, 18-30 lat. Na starszych jakoś nie mogę go sobie wyobrazić.
Pierwotna wersja bardzo mi się podobała. Po jej wejściu na rynek szybko kupiłam butelkę. Ale zrobiła się tak popularna, że po jakimś czasie zapach zaczął mnie denerwować. Pachniała nim połowa mojego damskiego otoczenia. Zużyłam resztki już bez entuzjazmu. Kolejne wersje były gorsze. Obecnie mam w domu tylko miniaturę 5 ml. Czasem przypominam sobie zapach i może kiedyś (jak odejdzie w zapomnienie) znowu go kupię. Na pewno podobał się panom i chyba dlatego stał się takim "przebojem" marki.
Delikatny, nieco eteryczny. Jak na mój gust - byle jaki. Dostałam butelkę ze 3 lata temu w prezencie i oddałam po tygodniu szwagierce. Nie mogłam się do niego przekonać. Bardzo lubię kilka zapachów marki Cacharel, ale ten do nich zdecydowanie nie należy.
Nie wiem na jakie "kobitki" to lep, ale mnie w ogóle się nie podoba. Tak jak i butelka - prymitywna i mająca pokazywać niby seksowny styl zapachu. Zapach jak zapach, tyle, że ma faktycznie niezłą trwałość. Z seksownym niewiele ma wspólnego. Cała marka jak dla mnie jest dość mocno przereklamowana i ma przereklamowane zapachy.
Mój kolega z pracy go używa. Bardzo mi się ten zapach podoba, ale nie ma najlepszej trwałości, bo kolega często się "poprawia". W każdym razie do marynarki i po 30-ce pasuje jak znalazł. Również do pracy.
Zapach jest piękny. Miałam go kilka lat temu i bardzo chciałabym mieć ponownie. Jest nieco niedzisiejszy, elegancki. Rzekłabym - wytworny. Dla kobiet z klasą, raczej dojrzalszych.
Mam tą wodę, data produkcji 2005. Zapach jest tak mocny i słodki, że na dzień pasuje tylko w umiarkowanej ilości. Koleżanka ma wersję z roku 2012 i jak porównałyśmy je niedawno, okazało się, że moja jest mocniejsza i trwalsza. Cóż, chyba takie numery nazywają się reformulacją, co czasami na dobre zapachom nie wychodzi. Na szczęście w mojej butelce ze 100 ml pozostała przynajmniej 1/3.
Dla mnie najładniejszy ze wszystkich wersji linii Cerruti 1881. Co nie zmienia faktu, że na kolana nie powala.
Lekki, świeży, letni. Dla 20/30-latek. Na wiosnę i lato. Osobiście go nie lubię i nie chciałabym używać.
Szybko się wchłania. Nie tworzy tłustej warstwy. Filtr SPF 30 skutecznie chroni przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Lubię ten produkt za skuteczność, wygodny aplikator, ochronę skóry i dość umiarkowaną cenę (proporcjonalną do jakości). Idealny dla 40+.
Faktycznie, serum przy systematycznym stosowaniu poprawia stan skóry. Dodatkowo jest miły w stosowaniu. Łatwo i szybko się wchłania. Cena do zaakceptowania, bo serum ma większą pojemność niż standardowa i jest bardzo wydajne.
Kupiłam jakiś czas temu nastoletniej córce mojej znajomej. Prezent spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem i wiem, że jest używany z upodobaniem, nawet do szkoły.
Mnie zdecydowanie się nie podoba. Nieciekawy zapach kojarzący się z mydłem i okropną butelką. Dla dojrzałych kobiet? Raczej nie. Dla 25/35-latek lubiących dość banalne kwiatowo-mydlane kompozycje.
Zapach PRZEPIĘKNY. Taki drzewno-tytoniowy, nieco słodkawy, szalenie męski i seksowny. Zwraca uwagę swoją "innością". Dla prawdziwych facetów, nie dla młodych yuppies. Raczej po 30-ce.
Zapach jak dla mnie przeciętny i zdecydowanie nie podoba mi się opakowanie.
Zapach piękny, dumny, elegancki. Nieco niedzisiejszy za to z ogromną klasą. Używam na specjalne okazje i zawsze wtedy czuję się wyjątkowo. Dla pań, które przekroczyły 30-kę.
Nie taki świeży. Ma nuty drzewne i wyczuwalną lawendę. Fajny zapach. Zarówno dla dwudziestolatka jak i pięćdziesięciolatka. Jest dość trwały. Warto kupić na codzienne okazje, bo cena jest bardzo atrakcyjna.
Kwiatowo-owocowy zapach z 2011 roku. Naprawdę nic specjalnego. Taki, jak większość tego typu kompozycji zalewających rynek w ostatnich 10 latach.
Nie podobał mi się, gdy wszedł na rynek i nie podoba mi się teraz. Zapach osiągnął szaloną popularność chyba z powodu swej uniwersalności i natłoku wszechobecnej reklamy. Dla mnie nierozpoznawalny, zwyczajny, codzienny. Na pewno dobry na wiosenne, czy letnie, ciepłe dni, ale mnie nie urzekł.
Wyczuwalna wanilia, kokos i piżmo. Zapach słodki, kojarzący się z wakacjami w tropikach. Bardzo fajny i aż dziwne, że tak mało popularny.
Mam Rose Shimmer. Kolor ładny. Jakość przeciętna. Szybko się "zjada".
Przyzwoicie skomponowana kompozycja. Dość klasyczna, bezpieczna, w ładnej butelce, a więc dobry pomysł na niekontrowersyjny prezent dla pani 25+.
Ładna, kwiatowo-owocowa kompozycja. Niczym specjalnie się nie wyróżnia, ale młodej kobiecie na codzienne okazje może pasować. Przeciętny zapach za przeciętne pieniądze.
Osobiście bardzo go lubię. Męski klasyk, który mimo upływu lat nic się nie zestarzał. Raczej dla nieco starszych panów.
Ciekawy i niezły zapach za bardzo akceptowalne pieniądze. Dobry i na dzień, i na wieczór. Dość trwały. Zauważalny przez otoczenie.
Delikatny, świeży, krótkotrwały. Dla dziewczyny, młodej kobiety. Na co dzień. Wiosenną i letnią porą pasuje najbardziej.
Fajny, luzacki zapach w niebanalnym opakowaniu. Kierowany do nieco młodszego odbiorcy, jak cała linia Versace Jeans. Z założenia jest to zapach codzienny, luźny. I tak też go odbieram. Jak dla mnie pasuje najbardziej do faceta w wieku 20-30 lat, w jeansach i klasycznym t-shircie.
Od dawna ten zapach bardzo mi się podoba. Jest seksowny, przyciąga uwagę. Kupiłam go mężowi kilka lat temu i chyba pora na drugą butelkę. Zapach idealnie nadaje się na wieczór, ale i w ciągu dnia nie będzie raził. Dla panów po 30-ce.
Zdecydowanie wolę pierwszą kompozycję firmowaną przez Galliano. Ten zapach też jest ładny, ale bardzo "poprawny", taki grzeczny. Bardzo uniwersalny - do szkoły, do pracy. Raczej romantyczny, niż seksowny. Dla 20+.
Delikatny, stworzony dla mam i ich dzieci. Fajny pomysł. Trudno przy dziecku zlewać się mocnymi zapachami. Ten zapach jest przytulny, milutki, spokojny. Zawsze jak mam okazję go wąchać (znajoma używa), to muszę się uśmiechnąć.
Mam mieszane uczucia. Przede wszystkim zapach ma okropną, toporną butelkę. Metalowa obejma nadaje butelce prostackiego wyglądu i produkt wygląda raczej jak piersiówka, niż butelka perfum. Ten nowoczesny design nie pasuje do tej marki. Sama kompozycja - dość zwyczajna, rzekłabym - banalna. Codzienna, raczej mało kobieca. Wygrałam zapach w konkursie i dlatego go mam. Sama raczej bym go nie kupiła. Trwałość ok. 6 godz.
Zapach ładny, ale jak dla mnie zbyt "jadalny". To jabłko nieprzyzwoicie mocno wybija się w nutach i dzięki temu zapach wydaje mi się odpowiedni dla młodych kobiet. Typowo dzienny. Trwałość mocno przeciętna.
Jak dla mnie to bardzo piękny, zmysłowy zapach. Szalenie lubię te perfumy i chyba już zbyt długo czekam z zakupem... :-) To intrygujący, seksowny zapach. Doskonały na specjalne okazje i wielkie wyjścia.
Dla mnie zdecydowanie najgorszy zapach marki. Nie mogę nawet mieć do niego neutralnego stosunku. Jedynie negatywny. Robiłam dwukrotnie podejście do tego zapachu i za każdym razem odrzucała mnie od niego gorycz kamfory. Trupi, apteczny... Sama nie wiem. Istny koszmar.
Jeden z lepszych zapachów marki Lalique. Bardzo kobiecy i bardzo elegancki. Zobowiązujący. Cena proporcjonalna do jakości. Dla pań 30+.
Na pewno ładny, na pewno elegancki. Jest bardziej dziewczęcy, niż kobiecy. Taki dla pani w wieku 20-30 lat. Na raczej codzienne, niż wieczorne okazje. Wolę Caleche.
Zapach codzienny, dość nijaki, bardzo uniwersalny. Do pracy, na zakupy, po domu. Ma niespecjalnie ładną butelkę i niską trwałość. Dostałam w prezencie i dość szybko oddałam "w dobre ręce".
Znakomity zapach dla panów w dowolnym wieku. Sprawdza się wiosną i latem. Nie męczy nawet w najbardziej upalny dzień. Pasuje na rower, na działkę, na urlop...
Dobra jakość i efektowne opakowanie. Krem dostałam w prezencie i mimo, że bardzo dobrze się używał, przeznaczony jest raczej dla młodszej skóry. Zapobiegawczo, przeciwko pierwszym oznakom starzenia - dla pań 30+. Cena w Dolce.pl - znakomita!
Bardzo ładny, bardzo kobiecy zapach. Kwiaty podane w formie zmysłowej, seksownej i nadającej się również na wieczór. Zapach wyróżnia się na tle innych, kwiatowych - jest dojrzalszy i elegantszy. Dobra trwałość.
Zapach nijaki, zwyczajny. Kwiatowo-owocowa kompozycja, jakich setki na rynku. Nie do rozpoznania. Co więcej, ma wyjątkowo brzydką butelkę. Obleczenie szkła neoprenem jest jak dla mnie pozbawione większego sensu. Czy to sugestia stosowania zapachów przy uprawianiu sportów wodnych? Moim prywatnym zdaniem zarówno zapach, jak i jego opakowanie są mocno nietrafione.
Nie będę zbyt oryginalna w wypowiedzi. Zapach dość pospolity, zwyczajny. Nie powiem, że brzydki, bo brzydki nie jest. Nie jest natomiast wart większej uwagi. Marka miewa lepsze kompozycje. Ten poleciłabym pani w wieku 20-30 lat, na codzienne okazje.
Jeden z lepszych korektorów, jakie używałam. Ładnie się rozprowadza, jest trwały, wydajny, więc cena nie powinna przerażać.
Ja bym go nie uznała za unisex. Zbyt koloński, zbyt siermiężny. Używa go latem mój mąż, ale nie jestem fanką tej kompozycji. Dodatkową wadą jest mizerna trwałość zapachu.
Bardzo dobry i skuteczny krem dla pań po 45 roku życia. Szybko się wchłania, nie przetłuszcza skóry i nie powoduje jej błyszczenia się. Przy systematycznym stosowaniu widać wyraźny efekt poprawienia jędrności i elastyczności skóry.
Bardzo męski i bardzo seksowny zapach. Na pewno nie dla "macho", ale i nie dla "metroseksualnego". Piękny, przykuwający uwagę zapach dla pana 25-45 lat. Idealny na nieformalne spotkania czy wieczorne imprezy. Trwałość bardzo dobra.
Moje wielkie rozczarowanie. Zapach ładny, ale nie ma w sobie nic specjalnie intrygującego. Można go pomylić z kilkoma innymi na rynku. Zapachy YSL cechowała wysoka trwałość - tutaj nie bardzo można to powiedzieć. Osobiście wolę zapachy marki sprzed 10 czy 15 lat.
Ładny, kwiatowy, uniwersalny zapach. Może nie przyprawia o zawrót głowy, ale raczej nie ma szansy, żeby się komuś nie spodobał. Faktem jest natomiast, że jaśminu czuć w nim mało. Za to cena jest bardzo dobra.
Dla mnie ten zapach jest jednym z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych zapachów, jakie znam. Pierwszy raz miałam go pod koniec lat 90-tych i od tamtej pory zużyłam już 3 butelki. Nietypowy, niebanalny, trwały.
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników według własnych kryteriów.