Gucci Guilty Absolute pour Homme

Marek

Zapach z gatunku love or hate. Ja go ubóstwiam, żadnego przełamania owocem czy inną popierdółką. Skóra, dym, smar. Nastoletnie smarki będące fanami Lacosty czy Hugo Bossów z pewnością nie znajdą tu nic dla siebie.

Krzysztof M.

Zacznę od trwałości, po 5 godzinach zapach jest dość dobrze wyczuwalny na nadgarstku a mamy upalny dzień, sam zapach kojarzy mi się z zardzewiałą blachą albo zamszową kurtką polana spirytusem, mocno nietypowy zapach, na pewno trzeba sprawdzić samemu, ale najpierw próbke i koniecznie na skórę, żaden papierek itp... ja zdecydowanie polecam, fajny ciężki zimowy zapach, niepodobny do żadnego innego, nie czuje podobieństwa do Lalique Encre Noir, ten Gucci zjada go na śniadanie, jak chcesz pachnieć nietypowo i bardzo męsko to kupuj.

Jazzik

Maść ichtiolowa, asfalt, smary. Nie mam przekonania czy tak powinny pachnieć perfumy. Można sprawić wrażenie, że jest się mechanikiem, który nie wziął kąpieli po pracy.
Lubię zapachy z linii Encre Noire, Gucci Pour Homme I/Bentley Absolute, ale to jest przesada, odnoszę wrażenie, że bardziej prowokacja. Zupełnie nie pasuje do portfolio zapachów stworzonych przez Alberto Morillasa.

Jarecky

Zapach dla odważnych, a ja nim jestem, bo mam na półce. Gucci Absolute pełni według mnie podstawową funkcję zapachu na facecie - nie ma się podobać, ma zwracać uwagę. Dla mnie rewelacja. Smoła, warsztat, duchota - właśnie o to chodzi. Coś jak w Boss Number One - popielniczka, tytoń, samczy zapach. O to właśnie chodzi. Zapach ma prowokować. :)

Łukasz

Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam. Wspaniały zapach. Boję się, że przez swoją niszowość może nagle zniknąć. Faktycznie pierwsze spotkanie było szokujące, jest tak odmienny od większości zapachów zalegających na półkach sieciowych perfumerii. Było w nim coś co mogło się kojarzyć z zapachem warsztatu samochodowego, smaru itp. Ale to tylko pierwsze wrażenie. Z czasem zupełnie przestał mi się w ten sposób kojarzyć. Nie jest również zapachem liniowym. Głowa to przede wszystkim skóra, ale bardzo szybko przechodzi w nuty drzewne i wetywerię. Woda jest bardzo trwała, po zaaplikowaniu rano kilku strzałów, spokojnie do wieczora wyczuwamy piękny delikatny zapach blisko naszej skóry. Projekcja chyba tylko na początku jest duża, po chwili to zapach bardziej dla właściciela niż otoczenia. W tej chwili to mój codzienny zapach. Być może na cieplejsze dni będę musiał poszukać czegoś lżejszego. Jeżeli lubimy wytrawne zapachy, lubimy Lalique Encre Noir to koniecznie trzeba spróbować Absolute Guilty i dać mu więcej niż jedną szansę. Wtedy kto wie, zostanie z nami na dłużej. Polecam również pozostałe produkty z serii - balsam po goleniu i płyn do kąpieli. Są również bardzo wysokiej jakości.

Dorota

Nosi ten zapach mój znajomy, zaczepiłam też kiedyś pewnego pana w sklepie żeby spytać czym pachnie. To były właśnie te perfumy. Ciekawy, męski, z charakterem: skóra, dużo wetywerii w otoczce nut drzewnych. Na mnie pachniał rozgrzaną smołą, ale to szczegół, na męskiej skórze pachnie obłędnie :).